Nasz Siemek

.

.
Kliknij w baner po dodatkowe informacje...

niedziela, 3 maja 2015

Raport o stanie zdrowia.

NIE jesteśmy w szpitalu :-) 
  Ale wciąż nie mamy pewności co będzie dalej.
Siemek kaszle mocno, a wydzielina wciąż zalega mu w oskrzelach. Jeszcze wczoraj, tuż po wieczornej kąpieli chłopaków, doszłam do wniosku, że niepokój zżera mnie zbyt mocno i zamiast ubrać młodszego w piżamkę, odziałam małe ciałko w strój podróżny i udaliśmy się na pogotowie. Tam, ku mojej wielkiej radości, oprócz Siemka nie było innych dzieci i bez czekania w kolejce weszliśmy do pani doktor, która, ku mojej jeszcze większej radości, okazała się być "naszą" panią pulmonolog, a więc specjalistką m.in. od zapaleń płuc.
 Antybiotyk okazał się koniecznością zwłaszcza, że już piątą dobę musiałam podawać leki przeciwgorączkowe. Brzuszek Siemuli zapadł się bo tak mało jadł. Piszę "jadł" w czasie przeszłym, gdyż od wczoraj apetyt wrócił. 
  Chłopak kaszle wciąż paskudnie, ale chyba będzie lepiej.
 Jeszcze niedawno chciałam unikać szpitali. Byłam umówiona z naszą lekarką na ewentualną próbę leczenia zapaleń dolnych dróg oddechowych u Siemcia w domu. Wystarczyło jedno gorsze przeziębienie i zmieniłam zdanie całkowicie: jeśli dostanę skierowanie, nie będę się nawet zastanawiać. Tam osłuchają go kilka razy dziennie, a w razie jakiegoś niebezpieczeństwa będzie mieć fachową pomoc. Nawet wizyty co dwa dni u pediatry nie zmniejszały mojego niepokoju, rosnącego szczególnie w nocy, gdy słyszałam jego przyspieszony w gorączce oddech i mokry, nieprzyjemny kaszel.
 W każdym razie ten weekend majowy spędzamy w domu.
    

3 komentarze:

  1. I jak tam kochani lepiej juz u Was?Zdrowi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, nareszcie... I już (albo dopiero...) jutro wracamy na zwykłe tory rehabilitacyjne. Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń