Nasz Siemek

.

.
Kliknij w baner po dodatkowe informacje...

poniedziałek, 20 lutego 2017

Przedoperacyjne przedwiośnie

  Ponad rok temu pisałam Wam, że Siemka czeka operacja bioder. Nie spodziewałam się jej jednak zbyt szybko. Tak gdzieś za dwa-trzy lata. Ziarenko niepokoju, które próbował zasiać lekarz ortopeda, mówiąc o kontroli za rok i ewentualnej decyzji o przyspieszeniu zabiegu, nie wykiełkowało we mnie i dwanaście miesięcy później (w listopadzie 2016) zupełnie spokojnie pojechaliśmy na "przegląd".
  Mina profesora oglądającego zdjęcie RTG bioder Siemusia powiedziała wszystko. Operację trzeba przyspieszyć, ze względu na szybko postępujące pogorszenie. Panewka stawu biodrowego Siemka wygląda na niemal płaską co powoduje wysuwanie się z niej główki kości udowej. Jest to, niestety bardzo częste schorzenie u niechodzących dzieci. Jedna nóżka - lewa (od początku w gorszym stanie), jest już w związku z tym nieco krótsza, gdyż kość udowa przesunęła się "do góry" w stawie. 
  Z uwagi na operację zrezygnowaliśmy z zaplanowanego na ferie turnusu rehabilitacyjnego w nowym miejscu "Centrum Fiszer" w Szklarskiej Porębie. Szkoda, bo ten wyjazd planowaliśmy od dawna.
  Zaczęło się czekanie na telefon ze szpitala z datą operacji. Wiedzieliśmy, że nie nastąpi to natychmiast lecz na pewno na początku 2017 roku. Pierwszego lutego nie zdzierżyłam i zaczęłam wydzwaniać sama. Jakież było moje zaskoczenie, gdy usłyszałam, że na pewno NIE w tym roku (!) Szybko jednak wyjaśniłam sprawę: otóż w wyniku błędu przypadek Siemcia nie został zgłoszony do komisji szpitalnej zajmującej się przyspieszeniami zabiegów. Pomyłkę naprawiono i koniec końców zameldujemy się w poznańskim szpitalu tuż po Wielkanocy.
  Być może powinnam być zła i pomstować na tę sytuację, ale jakoś nie czuję takiej potrzeby. Ostatnio przyjmuję pewne "okoliczności przyrody" zupełnie spokojnie, jako coś naturalnego. Czy to źle? Nie wiem, ale dzięki takiemu myśleniu jestem bardziej odprężona, co o tyle ważne, że czeka mnie wiele stresu związanego z operacją: obawa o synka, o wynik operacji i o to jak ją zniesie.
  Relaks jest teraz bardzo wskazany...

...w związku z czym tak odpoczywaliśmy kilka dni temu:









Tego okazu fauny nie spotkaliśmy, oczywiście, w naturze, lecz w sklepie 
zoologicznym. Jednak tak nas urzekł niewymuszoną gracją ruchów 
i wzgardliwym wygięciem ust, że nie mogliśmy się oprzeć, by nie 
pstryknąć mu kilku fotek...











 A więc czekamy....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz