Nasz Siemek

.

.
Kliknij w baner po dodatkowe informacje...

środa, 13 maja 2015

Majowo

 Kolejny już, piąty z rzędu, dzień, siadam wieczorem do laptopa by napisać post. I piąty raz zasypiam tuż po włączeniu sprzętu... Jakieś fatum chyba.
 Zatem dziś, dnia szóstego, robię to o normalnej porze, czyli w okolicach południa. Zanim zabiorę się za gary i sztukowanie obiadu dla naszej nuklearnej rodzinki.
 Przeziębienie Siemka odeszło, zostawiając po sobie niemiłe wspomnienie w postaci regresu mowy. Przyznaję, że dużo zawiniłam sama. Patrzyłam w te błyszczące od gorączki oczy, całowałam rozpalone czoło, poiłam nieskończoną ilością soków i podsuwałam wszystko, co zechciał, nie czekając na wyartykułowanie czegoś więcej niż jęknięcie. Teraz muszę walczyć ze swoim zaniedbaniem i zmuszać Siemka do powiedzenia czego chce. A przecież przed chorobą potrafił załapać pewne słówka już po dwukrotnym powtórzeniu (oczywiście tylko, gdy był zainteresowany tematem, w innym przypadku mogłabym się zagadać na śmierć i nic by go to nie obeszło). Przyjmuję jednak tę sytuację spokojnie. Po prostu tak jest i tak będzie: lepiej- gorzej- lepiej- gorzej... 
 Nie przeszkadza nam to cieszyć się ze spacerów pośród oszałamiająco pachnących bzów, moich ukochanych roślin. Kiedy patrzę na jasnofioletowe kiście zwisające ciężko nad naszymi głowami wspominam chwile beztroskiego dzieciństwa, kiedy były symbolem zbliżającego się lata i wolności. Wierzyłam, że znalezienie pięciopłatkowego kwiatu przynosi szczęście. I tak jest w rzeczywistości: za każdym razem gdy taki widzę, robi mi się cieplej na sercu. Teraz z moimi dziećmi zanurzamy nosy w kwiatach i śmiejemy się razem. Mam nadzieję, że pokochają bzy tak jak ja.














p.s. W końcu dotarła do Siemka pewna urodzinowa kartka, która przemierzyła niemały kawałek Europy by wylądować w skrzynce... sąsiada :-) Ta kartka to znak, że to co robię (pisanie bloga) ma sens. Serdecznie dziękujemy!


1 komentarz:

  1. No nareszcie dotarła :) Martwiłam się że źle wpisałam adres.Teraz my walczymy z zapaleniem uszu.Mam nadzieję że szybko wrócimy do zdrowia.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń