Cztery lata temu pojawienie się na świecie pewnego małego człowieczka zweryfikowało wszystkie moje wyobrażenie i plany dotyczące naszego życia.
Mała, lekko sina istotka, wyciągnięta z mojego brzucha i popłakująca cichutko, wprowadziła nas w zupełnie inny wymiar rzeczywistości, o którym nie mieliśmy pojęcia.
W naszej przestrzeni pojawiły się miejsca, których nie chcieliśmy nigdy oglądać z bliska. W naszych uszach dźwięczały dziwne słowa, których znaczenia nie do końca pojmowaliśmy, a które napawały nas przerażeniem. Pośród codziennych czynności znalazły się takie, które kiedyś nie mieściłyby się nam w głowach...
A z tym wszystkim pojawili się także nowi ludzie i chyba za większość z nich jesteśmy naprawdę wdzięczni losowi, bo oni pomogli nam przetrwać najgorsze, zrozumieć i w pewien przewrotny sposób polubić tę naszą nową, inną normalność.
Słowa podziękowań należą się również tym znanym nam wcześniej, którzy wspomagali nas w początkowym, trudnym okresie we wszelki możliwy sposób, ukazując się z nieznanej nam dotychczas a bardzo dobrej strony. Kiedy czytam o rodzinach, od których, po urodzeniu niepełnosprawnego dziecka, odwrócili się przyjaciele i znajomi, nie potrafię zrozumieć tej sytuacji, może dlatego. że nas nie spotkała. Są z nami także teraz.
Choć cztery lata to naprawdę bardzo krótko, widzę, jak bardzo się zmieniliśmy i przyzwyczailiśmy do nowych realiów. Wciąż czasami nachodzą mnie chwile zdumienia (tak, tak, właśnie: zdumienia), nad tym wszystkim czym obdarzył nas los, ale wytrenowałam już nieźle system odsuwania od siebie tych refleksji, które przecież nie prowadzą do niczego dobrego.
I jakoś leci...
A 14 kwietnia zleciały cztery lata! Solenizant cieszył się wydarzeniami, których wprawdzie nie bardzo pojmował, ale wyraźnie odczuwał. Objedzony, wybawiony, z nadmiaru wrażeń rozżalił się pod koniec imprezy i zasnął dwie godziny wcześniej niż zwykle... :-)
Tort był oczywiście z truskawkami :-) Nie mogło być inaczej: I Lubuski Bieg Truskawki- dla Siemka
Obrazek z ukochanej serii książeczek Solenizanta. Mistrzostwo cukiernictwa (aczkolwiek nie grafiki komputerowej - napisy tytułowe zostały :-D ) |
Kochamy Cię Synku! Sto lat Słoneczko :-)