Nasz Siemek

.

.
Kliknij w baner po dodatkowe informacje...

sobota, 7 grudnia 2013

Smarkacze i Święty

 To nie był łatwy tydzień. Z całą pewnością.
 Siemek wraz z bratem urządzili sobie zawody w: "Kto ma wyższą gorączkę?" Wyścig był bardzo wyrównany. Kibice szaleli. Emocje na trybunach. Nagrodą dla zwycięzcy był czopek/syrop. Do wyboru. 
 Oprócz wysokiej temperatury u obu pojawił się katar i  pokaszliwanie. Do niedawna Siemkowy kaszel przyprawiał nas o palpitację serca bo od razu mieliśmy wizję zapalenia płuc. Jednak we wrześniu i październiku chłopina przeszła istny maraton przeziębieniowy, jednak bez gorączek. Kaszlał wiele, wydzielina zalegała w oskrzelach, smarki leciały z małego noska. Nic groźniejszego na szczęście się nie rozwinęło. A my jesteśmy spokojniejsi bo widać, że coraz lepiej radzi sobie z infekcjami górnych dróg oddechowych.
 W tym okresie sześć kolejnych, rezerwowanych wizyt szczepiennych (miał zostać zaszczepiony na ospę) zamieniło się w wizyty chorobowe. Toteż, gdy w końcu, za siódmym razem, udało się trafić na tydzień bez chorób, został natychmiast zaszczepiony. Spieszyliśmy się z tym, gdyż dzięki uprzejmości naszej przychodni dla Siemka przeznaczono jedną z puli darmowych szczepionek, niestety z datą ważności do końca tego roku. Czeka go jeszcze druga dawka, jeśli nie zdołamy podać jej przed styczniem po prostu kupimy nową, jednak zawsze to koszt mniejszy o ok. 200 zł. 
 Tymczasem, mimo kwarantanny, jaka powinna objąć nasz dom, zawitał do nas Mikołaj. Miał miękki jak poduszka brzuch, wspaniałą brodę i grube, białe jak wata, brwi. Święty dziwnie zduszonym głosem wołał swe słynne: "Ho! Ho! Ho!" i zostawił prezenty koło łóżeczka. Miał zamiar wejść niezauważony, jednak narobił tyle hałasu tupiąc nieobutymi nogami (na pewno nie chciał pobrudzić dywanu) że pobudził chłopców.
 Jak można się było spodziewać nie zrobił na Siemku specjalnego wrażenia, który tylko dla zasady trochę pomarudził. 

Wiadomości sportowe:
Z wynikiem 40,1 stopnia C w trzech rundach, zawody wygrał Siemowit. Zwycięzcy gratulujemy.



1 komentarz: