Chciałabym pokazać Wam, jak wyglądają nasze domowe ćwiczenia z Siemkiem. Zarówno te rozwijające motorykę dużą, jak i małą. Dziś, zajęły nam: rano 2 godziny, po południu podobnie. Czasem udaje się je przeciągnąć, choć ostatnio niezbyt często. Oprócz tego wieczorem wykonuję masaż trwający około 20 minut. Do tego 2 razy dziennie po pół godziny stania w pionizatorze. Na rehabilitację do Ośrodka staramy się jeździć 4 razy w tygodniu: 2 godziny na NFZ, reszta prywatnie. Myślę poważnie o ćwiczeniach na basenie. Na razie czekamy na lekkie ocieplenie.
Trzeba pamiętać, że tak jak dla każdego dziecka, dla Siemka większość zwykłych czynności jest ćwiczeniem. Np. mozolne jedzenie chrupka, rozwija motorykę małą, czyli manipulację rękoma, uczy prawidłowo odgryzać kęsy, żuć i w ogóle poprawia napięcie mięśniowe wnętrza buzi, które jest konieczne do prawidłowej artykulacji głosek. Normalnie tego nie dostrzegamy, dopiero będąc rodzicem chorego malucha, zauważamy ten aspekt najnormalniejszych w świeci czynności...
Tak wyglądał nasz poranek:
|
Obroty |
|
Ręka też pracuje |
|
Strajk ostrzegawczy |
|
Rozejm |
I najlepsza część:
|
Lektura obowiązkowa |
|
Było cymbalistów wielu... |
|
Coś nie teges... |
|
To właśnie "Garnuszek na klocuszek" |
|
Zasłużony odpoczynek |
Po wieczornej kąpieli masaż i bandażowanie stóp. Dla zaniepokojonych - nie tak drastyczne jak w Chinach... Niestety potrwa też kilka lat. Bandaże zdejmę rano.
Także ręka jest bandażowana, naprzemiennie - raz jedna, raz druga. Po co? Aby nakłonić palce do zginania i uniknąć większych deformacji.
|
Czy ktoś widział moją rękawicę bokserską??? |
Dobranoc...
My też bandażujemy stópki...
OdpowiedzUsuńKurczę- niby jestem oswojona, niby to normalka, a jakoś tak smutno mi się zrobiło, jak zobaczyłam Waszą relację.... Tyle pracy, codziennej, systematycznej, sumiennej.....Zbieraj się Siemku, szybciutko! Oby za kilka miesięcy było już u Ciebie dużo lepiej i sprawniej!!!!! Trzymamy moooocno kciuki!
Aaa. I jeśli rehabilitanci nie mają nic przeciw, to powiem jedno: basen- super sprawa!
UsuńSiła przyzwyczajenia- zresztą, sama wiesz...Na szczęście większość z tych ćwiczeń jest dla niego czystą zabawą i Mały jest przeszczęśliwy gdy się do nich zabieramy :-)
UsuńZ basenem mamy taki kłopot, że w okolicy jest tylko jedna rehabilitantka, która się tym zajmuje. Chwilowo nie może mieć zajęć i mamy czekać. I tak dobrze bo myślałam, że nie ma nikogo. Ma zobaczyć Siemka i ocenić ten pomysł. Pozdrawiam!